Przejdź do głównej zawartości

Stary , zapomniany cmentarz grekokatolicki we Wróbliku Szlacheckim




Ostatnio dużo było na moim bloku o dworach więc tym razem chciałem Wam zaprezentować zdjęcia z odwiedzonego przeze mnie niedawno cmentarza rusińskiego we wsi Wróblik Królewski. Jego mieszkańcy zostali wysiedleni po II wojnie światowej. Obecnie we wsi mieszka około 700 osób. Cerkiew użytkowana jest jako kościół a cmentarz znajduje się na jednym ze wzgórz leżących nad wioską , w sąsiedztwie farmy wiatrowej. 





Teren cmentarza jest dość spory z czego koło 2/3 zajmuje starsza część. Nagrobki są niestety w fatalnym stanie... Brak jakichkolwiek remontów oraz warunki atmosferyczne zrobiły swoje. 





Zwietrzały kamień kruszy się, zacierają sie pierwotne napisy. Część pięknie wykonanych krzyży leży oparta o cokoły, część jest w rozsypce i wrasta w ziemię.




















Są również takie jak ten poniżej- sporo już odchylone od pionu i zapewne to tylko kwestia czasy gdy  upadną...














Z napisów można tylko oczytać ,, tu spoczywa...,,






W tym kwadratowym otworze mogło być kiedyś zdjęcie ....






 Nagrobek ten wykonany został z betonu - jest cały popękany...




















Na tym zaś widać jakby ślady cięcia !





Jeden z późniejszych pochówków na starej części cmentarza.













Tabliczka znajdująca się na  krzyżu gromadzkim .

















Trzy różne formy przedstawienia Jezusa złożone w jednym miejscu ...














 Tablica informacyjna przy wejściu na cmentarz, niestety zupełnie wyblakła i nieczytelna. Miałem szczęście gdyż kilka dni wcześniej skoszono trawę na cmentarzu więc mogłem dokładnie obejrzeć wszystkie  nagrobki nie przedzierając się przez chaszcze. Spalona została na miejscu, między grobami, co widać na kilku zdjęciach.

Jak długo będzie trwać pamięć o dawnych mieszkańcach tej wsi? Czy cmentarz doczeka się remontu ? Nie potrafię niestety odpowiedzieć na te pytania, pozostaje mieć tylko nadzieję że znajdą sie fundusze i chęci u podmiotu który jest właścicielem tego terenu....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Huta Pielgrzymska ( Samoklęska) - relikty wsi zagubione w karpackim lesie

 Wioska Huta została założona na ziemiach Mniszków z Dukli. Najprawdopodobniej wiąże się to z osobą Jerzego Augustyna Wandalina Mniszka (1715-1778) marszałka nadwornego koronnego i kasztelana krakowskiego, właściciela pobliskich Samoklęsk (Strusoklęsk). Mniszek po utracie wpływów politycznych, po śmierci Augusta III, w obawie przed represjami opuszcza Warszawę i chroni się w dziedzicznej Dukli. Przybywa tam w roku 1763 z całym dworem złożonym głównie z Sasów, z gwardią przyboczną  i strażą Szwajcarów. Wcześniej do Dukli przyjechała jego żona Amalia. W Dukli rozpoczęto przebudowę zamku zamieniając go w magnacką rezydencję. Dokończono budowę kościoła i klasztoru Bernardynów. Przebudowano również kościół parafialny i wybudowano kaplicę na puszczy. Mniszkowie na czas tych robót mieszkali w pobliskich Samoklęskach. W związku z dużym zapotrzebowaniem na szkło wynikającym z powyżej opisanych inwestycji w latach 60- tych XVIII w. przyczyniają się do powstania i rozkwitu miejscowości Huta. Do t

Tajemnicze ruiny we Wróbliku Szlacheckim

Mimo niezbyt sprzyjającej pogody postanowiłem wybrać się do ruin pewnej budowli. Zapytacie dlaczego jest niby taka tajemnicza ? Póki co nie udało mi się znaleźć praktycznie żadnych informacji o tym obiekcie. Wiem tylko że powstał w latach 30-stych XX wieku. Nie jest wpisany do rejestru zabytków i tak sobie powoli niszczeje... Znajduje się w przysiółku Siciny należącym do Wróblika Szlacheckiego.  I tutaj rodzi się pytanie : czy był to młyn czy cegielnia, a może jednak tartak ? Za tym że był to młyn przemawia że została doprowadzona do niego woda kanałem z pobliskiej rzeki Tabor. Lecz również  stoi tuż obok budynku wysoki komin jak zwykle kojarzy nam się z cegielniami. Postaram się  z czasem dotrzeć do literatury i rozwikłać zagadkę jakie było przeznaczenie tego budynku. Póki co przedstawiam Wam kilka zdjęć tego budynku zrobione w pewien śnieżny dzień w lutym bieżącego roku :)

Opuszczony dom dziecka - dwór w Szebniach

Szebnie weszły w posiadanie rodziny Gorayskich herbu Korczak w na początku XIX jako posag wniesiony przez Ludwikę Boguszówną herbu Półkozic, która poślubiła pochodzącego z Moderówki Ludwika Gorayskiego. Z tego czasu pochodzi też dwór, wybudowany prawdopodobnie w miejscu wcześniejszego dworu. Archiwalne zdjęcie Państwa Gorayskich przed dworem- lata 30-ste XX wieku : Gorayscy stworzyli w Szebniach i pobliskiej Moderówce nowoczesne gospodarstwo rolne, które na początku XX wyspecjalizowało się w chowie bydła mlecznego i rasowych konni oraz prowadzeniu chlewni zarodowej. Po odkryciu ropy Gorayscy stali się czołowymi przedstawicielami przemysłu naftowego. Członkowie rodziny byli również wpływowymi politykami i lokalnymi działaczami społecznymi. Po kampanii wrześniowej 1939 r. dwór został zajęty przez niemiecką kompanię weterynaryjną, która przebywała tu do września 1941 r. Następnie dwór został zajęty przez komendanturę obozu jenieckiego dla żołnierzy Arm