Wioska Huta została założona na ziemiach Mniszków z Dukli. Najprawdopodobniej wiąże się to z osobą Jerzego Augustyna Wandalina Mniszka (1715-1778) marszałka nadwornego koronnego i kasztelana krakowskiego, właściciela pobliskich Samoklęsk (Strusoklęsk). Mniszek po utracie wpływów politycznych, po śmierci Augusta III, w obawie przed represjami opuszcza Warszawę i chroni się w dziedzicznej Dukli. Przybywa tam w roku 1763 z całym dworem złożonym głównie z Sasów, z gwardią przyboczną i strażą Szwajcarów.
Wcześniej do Dukli przyjechała jego żona Amalia. W Dukli rozpoczęto przebudowę zamku zamieniając go w magnacką rezydencję. Dokończono budowę kościoła i klasztoru Bernardynów. Przebudowano również kościół parafialny i wybudowano kaplicę na puszczy. Mniszkowie na czas tych robót mieszkali w pobliskich Samoklęskach. W związku z dużym zapotrzebowaniem na szkło wynikającym z powyżej opisanych inwestycji w latach 60- tych XVIII w. przyczyniają się do powstania i rozkwitu miejscowości Huta.
Do tej miejscowości, zamieszkiwanej przez Łemków, zostali sprowadzeni przez Mniszków hutnicy z Czech. Byli to obywatele Czech pochodzenia niemieckiego, którzy znali się na wytapianiu szkła. Na terenie Hut znajdowały się wszystkie potrzebne składniki do jego wytopu, a mianowicie: w piaskowcu kwarc, woda i duże ilości drewna opałowego. Z opowiadań ludności, która zamieszkiwała tamten teren wynika ,że mogło istnieć nawet sześć pieców. Oczywiście urządzenia służące do wytopu były przenoszone z jednego miejsca, po wyczerpaniu zapasów, na drugie nowe.
Tamtejsza ludność produkując szkło wyrąbała duże połacie lasu i tę ziemię zaczęła użytkować rolniczo. Uprawiali oni ok. 150ha pól. Po zakończeniu produkcji szkła tamtejsza ludność zajęła się hodowlą bydła, owiec, uprawą zbóż i ziemniaków. Koło każdego domu był sad (śliwy, jabłonie, czereśnie, których drzewa rosną do dnia dzisiejszego). Huta dzieliła się na Hutę Małą i Hutę Wielką. Dzielił je potok, najprawdopodobniej nie posiadał on żadnej nazwy. Patrząc w kierunku południowym na Magurę po lewej stronie potoku była Huta Wielka z dużą równiną, były tam pola uprawne i łąki. Po prawej stronie potoku znajdowała się Huta Mała, gdzie teren był bardziej górzysty, pofałdowany.
W centrum wioski stała kapliczka, która do dnia dzisiejszego tam się znajduje. Zbudowana przez rodzinę Kityków w 1893 r. została odrestaurowana przez wolontariuszy w 2003 roku. Obok tej kapliczki był okazały piętrowy dom zbudowany na podmurówce z kamienia, ściany z bali drewnianych i kryty blachą. Mieszkańcy opisanej miejscowości byli równie dobrymi fachowcami w drewnie. Produkowali różne pojemniki (cebrzyki, wiadra, beczki, miary ćwierci, łyżki) i różne inne naczynia, które sprzedawali na targach.
Hutę zamieszkiwało 19 rodzin (numerów). Oprócz hodowli zwierząt i uprawy roli, mieszkańcy zajmowali się kamieniarstwem. Robili kamienie do żaren, osełki, ciosali kamienie na podmurówki pod domy, piwnice i budynki gospodarcze. Do dnia dzisiejszego zachowały się ich pozostałości: piwnice (dobrze zachowane), kamienie, które określają gdzie stał dom lub była studnia. Jesienią po skończonych pracach polowych mężczyźni uprzedzając wszystkich mieszkańców by nie doszło do tragedii wychodzili w góry i spuszczali wielkie głazy, by później wyrabiać z nich wyżej opisane przedmioty. Jeden z mieszkańców wybudował na potoku młyn, który był napędzany wodą. Służył on do mielenia zboża wszystkim mieszkańcom. Pewnego dnia przyszła burza, zapora nie wytrzymała naporu wody i pękła. Uwiozło się kawał brzegu potoku i cały młyn został porwany przez wodę.
W tej miejscowości mieszkał kowal, który wyrabiał potrzebne rzeczy. Znajdował się tam sklep, do którego jeden z mieszkańców dostarczał towar przynosząc go w plecaku z miejscowości Folusz. Droga dojazdowa do Huty była potokiem. Po każdej burzy mieszkańcy kamieniami naprawiali drogę ,którą zniszczyła woda.
Huta administracyjnie należała i do dzisiaj należy pod miejscowość Pielgrzymka. Wójta wybierano z Pielgrzymki, a zastępcę z Hut. Mieszkańcy często chodzili do Pielgrzymki przechodząc przez tzw. Kobylą Górę, na łąki i dochodzili do celu, pozostawiając po lewej stronie miejscowość Folusz. Zajmowało to około godzinę. Jeśli ktoś wychodził z Hut gdy słońce zachodziło to przychodził do Pielgrzymki i słońce dalej zachodziło. To świadczy, że słońce wschodziło na Hutach o godzinę później i zachodziło o godzinę wcześniej. Z tego wynika, że mieszkańcy mieli o 2 godziny dzień krótszy.
Jedyne, co dziś pozostało z wioski, to ruiny kamiennych fundamentów domów, kamienne studnie i kamienne piwnice wbudowane w zbocza wzgórz. Po deportacji rząd komunistyczny sprzedał domy w Hucie mieszkańcom pobliskich wiosek, którzy wykorzystali je jaki materiał do odbudowy domów.
Warto się zastanowić nad tym, aby utworzyć główną, starą drogą przez Huty w kierunku Magury szlak turystyczny, by wszyscy tamtędy przechodząc mogli podziwiać przyrodę i dostrzec ciężką pracę ludzi kiedyś tam mieszkających. Odpoczywając przy kapliczce można się zastanowić nad jednością tamtych ludzi, zaangażowaniem we wspólne dobro i bezinteresowną pomoc sąsiedzką.
Komentarze
Prześlij komentarz